piątek, 29 listopada 2013

Moje Yankee Candle

Witajcie kochane :*

Dzisiaj przychodzę do Was z pogadanko-pokazówką moich zapachów z Yankee. :)
Pierwszy śnieg bynajmniej już u mnie spadł więc jest to idealna pora na odpalenie kominków i roztopienia ulubionej tarty.

Moja przygoda z zapachami zaczęła się dość dawno. Zazwyczaj były to świeczki które nie dawały intensywnego zapachu a stały i paliły się w celach bardziej dekoracyjnych. Później idealnym połączeniem delikatnego zapachu i dekoracji spełniały świeczki LaRissa. Jednak dalej to nie było to co chciałam osiągnąć zapach ulatniał się w trybie ekspresowym i kolejne 5 zł puściłam z dymem bez efektu wow. 

O Yankee Candle dowiedziałam się z YT od bodajże RockGlamPrincess a później mówiła już o tym prawie każda vlogerka. Zamówiłam kilka sztuk wosków i jak zapaliłam w kominku to już wiedziałam, że przepadłam. :)

Apetyt wzrósł w miarę jedzenia i zamówiłam koleją paczkę i kolejną aż w końcu mi się tego trochę uzbierało. :)




Ja jestem fanką palenia w kominku przez cały rok i moje woski męczę już od wakacji. Oczywiście mam swoje ulubione i dostosowane do pory roku, miesiąca i okazji. Co chwilę dokupuje różne nowości i nie szkoda mi tak jak to wiele dziewczyn mówi puścić tyle kasy z dymem. Zapach w pomieszczeniu poprawia mi humor a te woski mi to dają. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia i marzy mi się duża świeca jednak taki wydatek zawsze wyprzedzi inny ważniejszy i tak o tych świecach tylko na razie marzę.

A wy zaraziłyście się miłością do wosków? :)




1 komentarz: